Po wyborach

Tym razem francuskich. W tym miejscu byłbym mało oryginalny i rzekłbym mainstreamowy rozpływając się na temat zwycięzcy. Analiz, do tego dobrych, usłyszeliśmy aż nadto. Nie zamierzam dołączać ani do grona szyderców, ani szczęśliwych nie wiedzieć dlaczego. To, na co chcę zwrócić uwagę, to wszechobecność języka batalistycznego – walka, zwycięstwo. Zaiste, chwilami czułem się jak na…

Mam trochę czasu.

Mam trochę czasu. I myśl obok. Co za głupi zwrot – mieć czas. Jest się czasem. Jestem czasem, co nie oznacza, że czasem mnie nie ma. Albo inaczej – składam się z czasu. I jak tu nie wspomnieć o przestrzeni. Ostatnio zajmuję jem mniej – schudłem. I dobrze, bo jeszcze trochę, a musiałbym robić zdjęcie…